Автор: Пользователь скрыл имя, 01 Мая 2013 в 19:56, реферат
Odrzucił propozycję ocalenia i w sierpniu 1942 roku wraz z dziećmi został wywieziony
do obozu zagłady w Treblince, gdzie zginął. Janusz Korczak był prekursorem walki o prawa dziecka. Zwracał szczególną uwagę na nierównoprawną pozycję dzieci w społeczeństwie,
ich niewolniczą zależność od dorosłych. Domagał się uznania dziecka za pełnowartościowego człowieka od chwili narodzin i na każdym etapie swego istnienia.
Justyna Dobiech
Pedagogika w zakresie edukacji dorosłych z gerontologią
Rok I
Gr. 3 (zajęcia z gr. 12)
Licencjat dzienny
Temat: Aktualność pedagogiki Janusza Korczaka
Janusz Korczak, a właściwie Henryk Goldszmit, żył w latach
1878-1942.
Był lekarzem, pisarzem, pedagogiem, moralistą i działaczem
społecznym. Przyczynił się
do otwarcia Domu Sierot dla dzieci żydowskich w Warszawie. Założył
pierwsze i jedyne
na świecie czasopismo dla dzieci i młodzieży „Mały Przegląd”,
które redagował wraz
z dziećmi. W 1942 roku Korczak został zamknięty w getcie z wychowankami
Domu Sierot. Odrzucił propozycję ocalenia i w sierpniu 1942 roku wraz
z dziećmi został wywieziony
do obozu zagłady w Treblince, gdzie zginął. Janusz Korczak był prekursorem
walki o prawa dziecka. Zwracał szczególną uwagę na nierównoprawną
pozycję dzieci w społeczeństwie,
ich niewolniczą zależność od dorosłych. Domagał się uznania dziecka
za pełnowartościowego człowieka od chwili narodzin i na każdym etapie
swego istnienia. Uważał, że dziecko
ma prawo być sobą, być takim, jakim jest. Jego teorię pedagogiczną
o jakże nowatorskim charakterze wobec ówczesnych teorii wychowania
możemy poznać dzięki bogatej spuściźnie literackiej i teoretycznej,
która obejmuje dzieła przeznaczone dla dzieci, np. Król Maciuś Pierwszy, Bankructwo Małego Dżeka, i dorosłych - Dzieci ulicy, Dziecko salonu, Jak kochać dziecko. Zawierają one optymistyczną wiarę w
dobroć natury człowieka, zdolność
do swobodnego kreowania świata wolności. Korczak ukazuje jak pedagodzy
powinni postępować wobec wychowanków, by nie naruszać wzajemnego
prawa do wolności
i do godnego życia. Radykalizm w myśleniu pisarza, konsekwencja w
działaniu oraz miłość
w odczuwaniu i obejmowaniu wzajemnych relacji z dziećmi stworzyły niepowtarzalną koncepcję Nowego Wychowania. Podstawą
jego nowatorstwa było odmienne pojmowanie pedagogiki: „To jeden z
najzłośliwszych błędów sądzić,
że pedagogika jest nauką o dziecku, a nie o – człowieku…”1,
wiązało się ono ściśle
z pojęciem dziecka, jako równego partnera dorosłych: „Nie ma dzieci
– są ludzie, ale o innej skali pojęć, innym zasobie doświadczenia,
innych popędach, innej grze uczuć…”2
Korczak jest jednym z nielicznych pedagogów Nowego Wychowania, którzy
potrafili łączyć myślenie naukowe z myśleniem praktycznym.
Prowadził on badania nad osobowością dziecka, poszukiwał prawdy
o jego naturze i dążył do zrozumienia jego potrzeb, a dorosłym wskazywał,
jak można ulżyć losowi dorastającej połowy ludzkości. W swoim
utworze „Kiedy znów będę mały”, zwracając się do dorosłych
czytelników, którzy twierdzą, że nuży ich obcowanie z dziećmi,
gdyż muszą się „zniżać do ich pojęć, pochylać, naginać, kurczyć”
pisze: „Mylicie się. Nie to nas męczy. Ale że musimy się wspinać
do ich uczuć. Wspinać, wyciągać, na palcach stawać, sięgać, żeby
nie urazić...”3 Korczak próbuje w ten sposób uświadomić dorosłym czytelnikom,
że dzieci wcale nie są na „niższym” poziomie, wręcz przeciwnie,
mają „wyższy” poziom uczuć, wrażliwości i łatwiej je urazić.
Ten nurt, którego przedstawicielem jest Janusz Korczak zyskał miano antypedagogiki.
Janusz Korczak w swym pedagogicznym credo uważał, że nowy
człowiek musi rozumieć otaczający go świat i widzieć
zmiany, które zachodzą w tym świecie, a także przystosować
się do owych zmian i być ich motorem. Pisarz był
zdania, żeby nie zaśmiecać pamięci dziecka niepotrzebnymi informacjami,
ale przygotować dziecko do przetwarzania posiadanej wiedzy, gdyż „dziecko
jest jutrem...”4
Aby zmienić świat należy uwzględnić rolę dziecka w świecie, zmienić
prawa dotyczące dorosłych, a lekceważące dzieci. Według Korczaka
dobry ojciec
i dobra matka miłości i szacunku nie osiągają przemocą i nakazem.
Korczak był kreatorem takich wartości,
jak: miłość do bliźnich, sprawiedliwość, godność, szacunek,
piękno i prawda. Twierdził, że dorośli często nie dopuszczają
dzieci do spraw codziennych, uznając je za małe i niedoświadczone.
Słowa Korczaka zawarte w Prawie dziecka do szacunku stały się ideą przewodnią i
wykładnią współczesnych koncepcji ochrony praw dziecka. Jest w nich
zawarty apel do świata ludzi dorosłych, którzy w ferworze zajęć,
obowiązków, kłopotów, a może z przyzwyczajenia traktują dziecko
jak przedmiot.
To apel o godne traktowanie każdej żywej istoty, a przede wszystkim dziecka, którego los zależy od
woli dorosłych. „Stary Doktor” tak ujmuje ten aspekt w trzech krótkich, ale jakże wymownych punktach:
„1. prawo dziecka do śmierci;
2. prawo dziecka do dnia dzisiejszego;
3. prawo dziecka, by było tym, czym jest...”5
Studiując jego pisma pedagogiczne, odnajdziemy w nich apel do wychowawców,
by zatroszczyli się o takie prawa dziecka, jak:
„-prawo do szacunku (dla niewiedzy, dla smutku, niepowodzeń i łez; dla misterium poprawy, dla młodego wysiłku i ufności, dla pracy poznania, dla tajemnic i wahań ciężkiej pracy wzrostu, dla własnych słabości);
-prawo do miłości (do piersi matki, atmosfery ciepła i troskliwości) i przyjaźni;
-prawo do tajemnicy (tajemnicy osoby, jak i własnych spraw, przeżyć i doznań);
-prawo do samostanowienia (prawo antytezy, prawo do oporu, do protestu, do upominania się i żądania, do wypowiadania własnych myśli, do życia własnym wysiłkiem i własną aktywnością);
-prawo do własności (siebie – do samoposiadania i do swoich rzeczy);
-prawo do własnego rozwoju i dojrzewania;
-prawo do ruchu, do zabawy, do pracy i badania;
-prawo do sprawiedliwości w życiu…”6
Bardzo ważną postulowaną przez Korczaka ideą pedagogiczną
jest partnerstwo
w relacjach pomiędzy wychowawcą a wychowankiem. Partnerstwo to powinno
opierać się
na wzajemnym zaufaniu. Dziecko powinno ufać wychowawcy, ale
także wychowawca powinien mieć zaufanie do dziecka, do jego umiejętności
i rozsądku we współdziałaniu
i porozumiewaniu się. Relacje te powinny opierać się na pełnym zrozumieniu,
wspólnym działaniu i na wspólnym podejmowaniu decyzji ważnych dla
obu stron.
Dziecko w koncepcji wychowania Korczaka odgrywa najważniejszą
rolę. Nie jest przedmiotem, lecz podmiotem wychowania. „Stary doktor”
apelował o to, aby wychowawca pojęcie wolności odnosił
nie tylko do siebie, ale akceptował również prawo do wolności
swoich wychowanków. Domagał się uznania dziecka za pełnowartościowego
człowieka. Janusz Korczak próbował znaleźć odpowiedź na pytanie:
„Czym jest wychowanie?”
Głosił tezę, że „Wychowywać- znaczy chować, chronić, ukrywać
przed krzywdą i szkodą, zabezpieczyć…”7
Wychowanie według pisarza to przede wszystkim opieka, obrona, obowiązek
chronienia dzieci przed niedomaganiami otaczającego ich świata, który
nie dostrzega ich istnienia, nie rozumie ich potrzeb i spraw. Korczak
był wrogiem zamkniętego, sztywnego, mało elastycznego systemu wychowawczego.
Przeciwstawiał się rozpowszechnionemu w ówczesnej praktyce wpajaniu
dyscypliny, wykluczał kary cielesne, potępiał praktyki zawstydzania
dzieci. Wychowanie miało być twórczym procesem polegającym na ustawicznym
poszukiwaniu własnych skutecznych form i metod. ”Jestem bezwzględnym,
nieubłaganym przeciwnikiem kary cielesnej. Baty dla dorosłych będą
tylko narkotykiem, nigdy środkiem wychowawczym...”8 Proponował system zachęt i trzy zasady pedagogiczne:
1. Współgospodarzenie – szczególne miejsce w „systemie” Janusza
Korczaka zajmowała praca w zakresie samoobsługi wychowanków. Najlepszych
pracowników darzono wielkim szacunkiem. Dzięki tzw. dyżurom Dom Sierot
funkcjonował na zasadzie niemal całkowitej samoobsługi.
2. Współzarządzanie – na przykładzie Rady Samorządowej, Sądu
Koleżeńskiego i Sejmu Domu Sierot Korczak dał dzieciom, w porozumieniu
z dorosłymi, prawo do ustalania zasad normujących podstawowe dziedziny
życia „zakładu” i obowiązujące wszystkich bez wyjątku, wychowanków
i wychowawców.
3. Oddziaływanie opinii społecznej – ujawniała się
ona w pracy - komu jaki powierzyć dyżur, w wyrokach sądowych
dzieci, w plebiscytach.
Korczak wprowadził w życie nowe metody wychowawcze, między innymi:
- tablicę do porozumiewania się z dziećmi, na której wywiesza
się wszelkie zawiadomienia, ogłoszenia, itp. Powyższa tablica zmusza
wychowawcę do obmyślenia każdego przedsięwzięcia, chroni przed
wadliwymi lub zbyt pochopnymi decyzjami, a dzieci uczy namysłu i odróżniania
spraw drobnych od istotnych oraz uczy cierpliwości oczekiwania
na decyzję.
- sąd koleżeński, z jego oryginalnym kodeksem przebaczenia. Jest
on „kamieniem węgielnym” wychowania Korczaka, który sądził,
że jest to zaczątek nowego, konstytucyjnego wychowawcy, który „nie
dlatego nie krzywdzi dziecka, że je lubi czy kocha, ale dlatego,
że istnieje instytucja, która je przed bezprawiem, samowolą, despotyzmem
wychowawcy broni…”9
Sąd opierał swoją pracę na głęboko humanitarnym i wychowawczym
kodeksie wynikającym ze zrozumienia i moralnej oceny czynu.
- gazetkę dziecięcą „Mały Przegląd”, która „uczy
sumiennego spełnienia dobrowolnie przyjętych zobowiązań, uczy planowej
pracy, opartej na zrzeszonym wysiłku rozmaitych ludzi, uczy śmiałości
w wypowiadaniu swych przekonań, uczy przyzwoitego sporu
w argumentach, reguluje i kieruje opinią, jest sumieniem gromady...”10
- prowadzenie systemu dyżurów dzieci, które obejmowały: pracę nad
utrzymaniem czystości, pracę w kuchni, bibliotece, pomoc słabszym
w nauce, opiekę nad chorymi, itp. Dzieci same sobie wybierały dyżury,
mogły się nimi zamieniać. System ten stanowił bodziec w procesie
samowychowania dziecka.
Korczak podkreślał również, jak ważna jest rola opiekuna
w procesie wychowania. Jego zdaniem bywają różne typy wychowawców.
Są wychowawcy tylko na pokaz życzliwi,
w istocie wrogowie i krzywdziciele dzieci. Bywają wychowawcy–dozorcy,
którzy uważają, że ich obowiązkiem jest przede wszystkim czuwać:
„Jeśli chcesz być dozorcą, możesz nie robić nic...11”
„Wychowawca, który nie chce mieć przykrych niespodzianek, nie chce
ponosić odpowiedzialności za to, co się stać może – jest tyranem
dzieci...”12
- bywają też wychowawcy „tyrani”, przesadnie czuli na punkcie
czystości moralnej dzieci, wychowawcy ambitni - działają, bo "wiedzą,
umieją, może - pławią się we własnych wyczynach
i osiągnięciach, mniejsze, że na gruzach stratowanych serc i mózgów,
chęci do pracy, książki i życia...”13
Wychowawcy naiwni - wydaje im się, że perswazją i ciepłem moralnym
łatwo człowieka przerobić, że wystarczy wzruszyć i wyłudzić obietnicę
poprawy, a wszystko będzie dobrze. Wychowawcy-apostołowie „sądzą,
że wiele zrobią, bo wiele pragną i roją sobie,
że stworzą dzieciom świat bez jednej łzy, rozdają myśli, rady,
ostrzeżenia, uczucia,
gdy co moment podchodzi inne dziecko z coraz innym żądaniem, prośbą
lub zapytaniem, zabierając czas, myśl, wzruszenie - czujesz niekiedy
boleśnie, że będąc słońcem tej gromady, sam stygniesz, że świecąc,
sam tracisz płomień po płomieniu…”14
Stykając się z dziećmi, prawdziwy wychowawca nie boi
się słów, myśli ani czynów dzieci. Stawia badawcze pytania, bez
których nie można postąpić naprzód. Nauczyciel powinien starać
się poznać dziecko, chcąc świadomie kierować jego rozwojem. Dopiero
rozumne poznanie dzieci, rozumne przewidywanie pozwala wychowawcy poznać
siłę społeczności dziecięcej i rozumnie wychowawczo nad każdą
dziecięcą gromadą panować. Jednocześnie dobry wychowawca, zanim
pozna dzieci, powinien poznać przede wszystkim samego siebie: „Bądź
sobą- szukaj własnej drogi. Poznaj siebie zanim zechcesz dzieci poznać.
Zdaj sobie sprawę z tego, do czego sam jesteś zdolny, zanim dzieciom
zaczniesz wykreślać zakres ich praw i obowiązków. Ze wszystkich
sam jesteś dzieckiem, które sam musisz poznać, wychować i wykształcić
przede wszystkim…”15
Wychowawca powinien odznaczać się pracowitością, dzięki empatii
i umiejętności wczuwania się w świat uczuć i przeżyć dzieci będzie
mógł je lepiej zrozumieć, poznać ich problemy oraz potrzeby. Jednym
z podstawowych zadań opiekuna-wychowawcy jest wspieranie rozwoju wychowanka:
„Mogę stworzyć tradycje prawdy, ładu, sprawiedliwości, uczciwości,
szczerości, ale nie przerobię żadnego z dzieci na inne niż jest.
Brzoza pozostanie brzozą, dąb dębem, łopuch łopuchem. Mogę budzić
to, co drzemie w duszy, nie mogę nic stworzyć...”16
Wychowawca jest odpowiedzialny za wychowanków. Korczak podkreśla,
że wychowawca nie jest zobowiązany brać na siebie odpowiedzialności
za odległą przyszłość, ale całkowicie odpowiada za dzień dzisiejszy.
Opiekun-wychowawca powinien w praktyce realizować prawo dziecka do
bycia dzieckiem, do szacunku, wykazywać tolerancję wobec jego niewiedzy
i niepowodzeń. Szczególnie w przypadkach trudności w wychowaniu nauczyciel
powinien odznaczać się cierpliwością.
Korczak stwierdza, że odpowiedzialność za ostateczny rezultat wychowania
ciąży nie tylko na wychowawcy, ale i na młodzieży - „My wychowujemy
was, ale i wy nas wychowujecie – źle albo dobrze…”17
Korczak wymaga, aby dzieci wczuwały się w sytuacje wychowawcy, pomagały
mu, współdziałały z nim, bo to czy będzie on zły czy dobry zależy
również w niemałym stopniu od nich. Czyni dzieci współodpowiedzialnymi
za rezultaty wychowania, tym samym stawia na równi z dorosłymi jako
drugą, równoprawną stronę procesu wychowania. Dorośli oddziałują
na dzieci, ale i dzieci oddziałują
na dorosłych. Jedni uczą się od drugich, wzajemnie na siebie wpływają
i wzajemnie siebie kształtują. Korczak podkreśla również ważną
rolę rodziców w wychowywaniu swoich dzieci.
W swojej pracy Dziecko w rodzinie uczy rodziców patrzeć i widzieć, śledzić
i rozumieć najdrobniejsze nawet odruchy i reakcje dzieci, uczy odczytywać
ich sens. Analizuje również typowe błędy wychowania domowego. Wynikają
one przeważnie
z niezrozumienia dziecka, niedostrzegania jego przeżyć i nieliczenia
się z tymi przeżyciami. Prowadzi to w konsekwencji do pośpiesznego
załatwiania, a nie rozwiązywania problemów wychowawczych.
Wartości wyznawane przez Janusza Korczaka są uniwersalne i
ponadczasowe. Jego refleksje, zasady i wskazania pedagogiczne cechuje
ogromna żywotność. „Stary Doktor” uważa, że dobro
dziecka jest prawem najwyższym. Zwraca naszą uwagę na to, że dzieci
mają prawo do wolności i rozumnej swobody. Dziecko zasługuje na czułość
ze względu na to,
kim jest i na szacunek ze względu na to, kim może się stać. Warto
więc poznać twórczość pedagogiczną Janusza Korczaka, gdyż można
wykorzystać w praktyce niektóre jego idee
i zastosować elementy jego systemu wychowawczego. Jego poglądy i ideały
mogą pomóc wejść nam w XXI wiek z takimi prawami dziecka, które
nie będą tylko słownymi deklaracjami dorosłych, ale będą codziennym
doświadczeniem dzieci i młodzieży. Dziecku należy mu się prawo
do miłości, szacunku, godności, niewiedzy. Tak również powinno
być
w dzisiejszych czasach. Nauczyciel powinien szanować wychowanka, rozumieć
jego problemy i potrzeby, ponieważ jest, zaraz po rodzicach, najważniejszą
osobą oddziaływującą na dziecko, które ma go za przewodnika. Powinien
od początku traktować swoich podopiecznych jak pełnowartościowych
ludzi, ponieważ dzieci bardzo dobrze rozumieją
i odczuwają sposób, w jaki odnoszą się do nich inni. O tym jak dużą
wagę Korczak przywiązywał do postawy wychowawcy świadczy fakt, że
w zakładach, którymi kierował, bardzo starannie dobierał personel
wychowawczy. W wyborze tym współuczestniczyli wychowankowie. W plebiscycie
badano czy wychowawca zdobył sobie uznanie wśród dzieci i czy został
zaaprobowany jako "swój". Korczak twierdził, że człowiek
nie lubiany nie może wychowywać, musi wśród wychowanków wzbudzić
autorytet moralny, szacunek, chęć naśladownictwa. Wychowanie powinno
polegać przede wszystkim na wskazywaniu właściwej drogi, na opiece
i ochronie, na pomocy i wsparciu. Niestety nie wszyscy pedagodzy właśnie
w ten sposób traktują swoją pracę. Niektórzy traktują ucznia odgórnie,
zamiast udzielania rad i wskazówek, wydają rozkazy. Wielu nauczycieli
zgadza się jednak z ideami Henryka Goldszmita, uznając je za ważne
postulaty. „Dobry wychowawca różni się od złego tylko liczbą
popełnianych błędów, wyrządzonych krzywd. Są błędy, które dobry
wychowawca popełnia tylko raz, a oceniwszy krytycznie nie ponawia ich.
Zły wychowawca winę własnych pomyłek przypisuje dzieciom...”18
Dzisiejsza teoria i praktyka edukacyjna, i to w licznych miejscach
na świecie, wiele czerpie
z ponadczasowej nauki Janusza Korczaka. Jego myśli pedagogiczne
budzą refleksje. Mimo upływu czasu stanowią otwarty system, który
można udoskonalać nowymi elementami. Coraz bardziej aktualne i realne
są takie idee „Starego Doktora”, jak np.: autonomia i prawa dziecka,
życzliwość, tolerancja, dialog, równość wychowawców i podopiecznych.
Badania wśród nauczycieli wykazują, że poglądy Korczaka zyskują aprobatę. Dzieci w pełni zasługują na zaufanie i życzliwość. Jednak mimo tego, jakie kto wybierze metody wychowania, pamiętajmy, że najważniejsze jest dziecko, bo „kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat…”19
Bibliografia:
1 Stefan Wołoszyn, Korczak, Warszawa 1982, s. 212
2 Maria Chymuk, Janusz Korczak – Dziecko i wychowawca, Kraków 2009, s. 66
3 Janusz Korczak, Kiedy znów będę mały, Wrocław 1991, s. 7
4 Maria Chymuk, Janusz Korczak – Dziecko Wrocław wychowawca, Kraków 2009, s. 49
5
Janusz Korczak, Jak kochać dziecko. Momenty wychowawcze. Prawo dziecka do szacunku,
Warszawa 1993, s. 43
6 Z. Kwieciński, B. Śliwierski, Pedagogika – podręcznik akademicki, tom I, Warszawa 2006, s. 339-340
7 Maria Grzegorzewska, Wspomnienia o Januszu Korczaku, Warszawa 1989, s.128
8 Maria Chymuk, Janusz Korczak – Dziecko i wychowawca, Kraków 2009, s. 43
9 Janusz Korczak, Wybór pism, tom I, Warszawa 1957, s. 259
10 Mieczysław Łobocki, ABC wychowania, Lublin 2003, s.60
11
Janusz Korczak, Jak kochać dziecko. Momenty wychowawcze. Prawo dziecka do szacunku,
Warszawa 1993, s. 150
12
Janusz Korczak, Jak kochać dziecko. Momenty wychowawcze. Prawo dziecka do szacunku,
Warszawa 1993, s. 153
13 Janusz Korczak, Wybór pism, tom IV, Warszawa 1958, s. 348
14
Janusz Korczak, Jak kochać dziecko. Momenty wychowawcze. Prawo dziecka do szacunku,
Warszawa 1993, s. 164
15 Janusz Korczak, Myśli, Warszawa 1987, s. 32
16 Janusz Korczak, Jak kochać dziecko. Prawo dziecka do szacunku, Warszawa 2002, s. 69
17 Maria Chymuk, Janusz Korczak – Dziecko i wychowawca, Kraków 2009, s. 60
18 Z. Kwieciński, B. Śliwierski, Pedagogika – podręcznik akademicki, tom I, Warszawa 2006, s. 345
19 Janusz Korczak, Myśli, Warszawa 1987, s. 132